piątek, 3 lipca 2015

Filmografia #1

Jako, że blog sobie leży, a ja oglądam sporo filmów (i trafiają się także neuroshimowe), postanowiłem dodać krótki wpis na temat filmów, które warto zobaczyć, by wejść w klimat.

Najważniejszym, najlepiej oddającym klimat gry filmem jest w mojej ocenie "Księga Ocalenia" ("The Book of Eli"). Jeśli ktoś nie widział, to obejrzeć musi.


Inną produkcją warto zobaczenia jest kultowy "Mad Max" - w zasadzie cała seria (a przynajmniej stare, klasyczne części). Nie wierzę, że ktoś mógł go nie widzieć.


Będzie więcej, a i Wy proponujcie.

piątek, 20 lipca 2012

Osada

Wieczorem do baru przyszedł szef targowiska, którego uprzednio Bruce prosił o podsyłanie klientów.

Wszedł do Baru, wskazał w kierunku lekarza i powiedział tylko "Ten". Wielki Facet z hakiem zamiast lewej ręki podtoczył się do stolika...

Chodziło o pilne udzielenie pomocy medycznej jednemu z ludzi mieszkających na pustkowiach. Jako że wielkolud przyjechał na motocyklu, a Bruce mimo niewielkich rozmiarów nie zmieściłby się już w tym pojeździe, w trasę wyruszył także Siergiej. Pojechali na północ i tuż po zmroku dotarli do obozu. W zasadzie należałoby powiedzieć "do Osady". Dobrze opancerzony mur, brama, wewnątrz namioty ale także kontenery mieszkalne i sporo pojazdów - od skuterów przez motocykle, quady, lekkie samochody bez karoserii aż po cieżarówkę - cysternę. Poza tym skomplikowane instalacje niczym w fabryce, ale zmontowane na szybko z czego się dało. I oczywiście centralne ognisko, przy którym na rożnach piekło się jakieś mięsiwo, na oko jeleń albo może antylopa.

Zaprowadzono ich do największego namiotu i przedstawiono Spike'a - trudno w to uwierzyć, ale był jeszcze większy niż Hook, którego zdążyli poznać już wcześniej. Spike był przygwożdżony do siedzenia jakimis stalowymi odłamkami, kłami czy czymś podobnym - ciężko określić z powodu upływu krwi. Bruce ruszył do akcji, natomiast Siergiej zadbał o to, żeby zapewnić większą ilość oświetlenia dla tej zaimprowizowanej sali operacyjnej.

Ogólnie gracze spedzili w obozowisku kilka dni, zostały im podsunięte kobiety "żeby się nie nudzili", Siergiej naprawił kilka rzeczy i trafił na skład części, z którego wybrał parę ogniw słonecznych, a Bruce obserwował przez ten czas stan Spike'a, który nadzwyczaj szybko dochodził do siebie. Przed wyjazdem została im zaproponowana wyprawa na "polowanie na molocha". To właśnie skutkiem takiej wyprawy była dziura ziejąca we wnętrznościach Spike'a. Okazało się też, że Hook i Spike są braćmi i że udaje im się od czasu do czasu odnaleźć niewielkie złoża ropy, dzieki czemu mają sporo paliwa i chetnie płacą nim za wszystko co potrzebne - także za usługe medyczną udzieloną przez Bruce'a.

sobota, 7 lipca 2012

Spotkania i Obowiązki

Ranek nie był łaskawy ani dla Bruce'a ani dla Siergieja. Nie nawykli do alkoholu cierpieli katusze musząc zejść na dół choćby po to, żeby wlać w siebie trochę wody. Przy barze czekała na nich niespodzianka - oto Minerwa i Goddiva zasiadały przy barze spożywając śniadanie. Gdy zobaczyły znajomych, były wyraźnie zdziwione. "A Pastor mówił, że nikt więcej nie przeżył". No proszę, a więc skurczybyk żył, co więcej jak wynikało z ich słów, przebywał obecnie tylko niewiele ponad dwieście kilometrów stąd, na południowy zachód. Można by odwiedzić starego. a może i dowiedzieć się czegoś więcej o napadzie. Najpierw jednak obowiązki - Siergiej powlókł się w stronę prowizorycznego warsztatu, gdzie spychacz oczekiwał na transplantację sprężarki. Pomocnicy mechanika już tam byli. Od rana zdążyli trochę uporządkować otoczenie, posegregować narzędzia i odgarnąć kupę złomu, nazywanego przez fachowców "częściami zamiennymi". Jak można się było spodziewać po stanie Siergieja, robota nie szła gładko i już po godzinie zaczęły się pierwsze narzekania. Najgłośniej marudził Celsjusz, któremu Siergiej wyznaczył niewdzięczną funkcję przytrzymywania montowanej części od spodu. Leżał na ziemi z rękami uniesionymi a olej kapał mu na twarz. Wszystko to w palącym upale. Siergiej miał trudności nawet z przykręceniem śruby, co chwila robił przerwy, by się napić, narzędzia leciały mu z rąk. Gdy po raz trzeci klucz upadł i boleśnie uraził Celsjusza w ramię, ten nie mógł dłużej tego znieść. Zerwał się i odepchnął Siergieja, który zaskoczony runął na plecy. Zanim zdążył się poderwać, przeciwnik był już przy nim, leżąc więc wymierzył mu szybkie kopnięcie, które tylko o cal minęło krocze pomocnika. Poderwał się, lecz Celsjusz był szybszy i potężnym ciosem w klatkę piersiową pozbawił swego szefa oddechu. A siebie roboty, jak się okazało, gdy Siergiej odzyskał mowę. 
Bruce siedział w barze do wczesnego popołudnia, po czym wyszedł się przewietrzyć. Odwiedził kilku byłych pacjentów, bardziej z nudów niż z poczucia obowiązku, po czym poszedł na targ, gdzie spotkał Szczurka. Rozmawiali przez chwilę o zasypanym szpitalu gdzieś w ruinach miasta, gdy wtem straszliwy ryk wywołał wszystkich na plac. Za siatką ogrodzeniową odbywała się jazda próbna spychacza, dosiadanego przez Siergieja. Maszyna dymiąc i rycząc zgarniała gruz i pędziła, o ile można tak nazwać jazdę 30km/h na ciężkich gąsienicach,  po fabrycznym placu. Tłum wiwatował, nawet szefowie byli zadowoleni i wyszli przyjrzeć się pracy tego ciężkiego sprzętu. Siergiej został bohaterem.